Bardzo bałam się tego czasu, bo oznacza on wielkie zmiany. Wyprowadzę się do dużego miasta, będę mieszkać sama, bez rodziców, a mój chłopak zostanie w rodzinnym mieście. Nadal czasem boję się, że sobie nie poradzę. To chyba mój największy problem. Jestem za mało pewna siebie. No bo czemu miałabym sobie nie poradzić? Nie różnię się przecież od innych ludzi. Każdego to czeka. Myślę jednak, że zmiana otoczenia wyjdzie mi na dobre. Będę mogła poznać wielu, mam nadzieję, wspaniałych ludzi, którzy nauczą mnie czegoś nowego. Kto wie, może znajdę prawdziwą przyjaciółkę? Czuję podekscytowanie, kiedy o tym pomyślę. Moje życie zmieni o sto osiemdziesiąt stopni, wiem o tym. Może być ciężko, ale takie jest życie.
Wiecie, czego jeszcze się nauczyłam? Nie warto robić wszystkiego, aby przypodobać się ludziom. Robiłam tak przez kilka lat. Starałam się utrzymać znajomości, choć nie interesowały mnie ciągłe imprezy i siedzenie do późna. Sporo czasu zajęło mi zrozumienie, że tacy ludzie nie są mi potrzebni. Skoro oni nie rozumieją mnie, to po co się z nimi trzymać? Przecież jestem wspaniała taka jaka jestem. Nie chcę już nigdy więcej nikogo udawać. Chcę być sobą. Jestem sobą. Mam przy sobie osoby, które doceniają mnie, kochają za wszystkie wady i zalety. I te kilka osób mi wystarczy. Po co mi setki znajomych, którzy nawet nie wiedzą, kiedy mam urodziny? Albo tacy, którzy nie wspierają mnie, kiedy najbardziej tego potrzebuję? Jeśli będziesz uwielbiany przez wszystkich to tak jakbyś nie miał nikogo bliskiego. Warto skupić się na ludziach, którym naprawdę nas zależy.